to najbardziej "normalna" część z trzech kolorów, ale wcale nie uważam żeby była - jak piszą niektórzy - najsłabsza. oczywiście każdy ma prawo do swego zdania, jednak ja uważam, że zarówno biały jak i pozostałe dwa kolory są swoistą całością i kieślowski wiedział co robi kręcąc całcą trylogię. bardzo mi się podobał i choć oglądałem go już kilka razy - zapewne obejrzę go jeszcze nie raz:))