Zawsze z chęcią wracam do tego filmu - doskonale oddaje nastrój człowieka na Zachodzie, który stracił wszystko. Szczególnie scena, w której KArol gra na grzebieniu i zjawia się Mikołaj. Polska początków lat 90' jest też wnikliwie obserwowana. Białość zamieniłabym tu jednak na wszechobecną szarość - w tym filmie liczy się przede wszystkim znakomite aktorstwo Zamachowskiego, Stuhra, Gajosa.